Ulubieńcy i inspiracje lipca

Witam w ulubieńcach lipca. Ten miesiąc upłynął mi bardzo szybko, szkoda, że zima nie może upływać w takim tempie. Ale nie ma co narzekać, trzeba korzystać ze słonecznych dni, póki są. Nie przedłużając, poniżej znajdziecie kilka ulubieńców zeszłego miesiąca, umilających mi ten wakacyjny czas.



Zapachy do szafy DIY

Postanowiłam sama zrobić odświeżacze do szafy, ponieważ te ze sklepu szybko tracą zapach. Wykonanie takich domowych saszetek zapachowych jest banalnie proste i zajmuje dosłownie pięć minut. Do miseczki wsypuje jedno opakowanie sody, do tego dodaje kilkanaście kropel olejku zapachowego lub eterycznego, mieszam wszystko, aby składniki dobrze się połączyły i na sam koniec łyżeczką napełniam saszetki. Tak przygotowane odświeżacze umieszczam w szafie lub butach, doskonale nadadzą się także do auta. Jeżeli nie macie specjalnych woreczków, możecie użyć zwykłej pokrywki lub talerzyka i wstawić je do szafy.





Podróże z Zackiem Efronem (Down to earth)

To program, w którym aktor Zack Efron wraz ze swoim kompanem Darinem Olienem przemierzają świat, poznając zdrowe i ekologiczne style życia. W każdym z ośmiu odcinków odwiedzają inny kraj m.in. Islandię, Limę, Sardynię, Londyn. Z każdego odcinka dowiedziałam się czegoś ciekawego.  Myślę, że powstało bardzo fajne połączenie rozrywki (na planie panowała bardzo luźna atmosfera) z wiedzą przekazaną w przystępny sposób. A to wszystko okraszone przyjemnymi widokami (i nie mówię tu tylko o krajobrazach, Zack też daję rade :D).  Liczę na drugą serię tego serialu dokumentalnego. 


Dzień detoksu cyfrowego

O co chodzi z tym dniem? Koalicja Polskiej Karty Suwerenności Cyfrowej 19 lipca zorganizowała Dzień Detoksu Cyfrowego. Myślę, że to bardzo fajna inicjatywa, gdyż sami często nie zdajemy sobie sprawy, ile czasu spędzamy w sieci, nie rzadko zaniedbując przy tym kontakty personalne. Warto od czasu do czasu zrobić sobie dzień przerwy od Internetu, od nadmiaru informacji, które są nam dostarczane i spędzić ten czas uważnie. Sama wyznaczyłam sobie konkretny czas, jaki mogę spędzić w sieci i staram się przestrzegać jego granic. Chociaż wiadomo, bywa różnie. Poniżej zostawiam wam, krótki filmik zachęcający właśnie do takiego dnia detoksu cyfrowego. 



Pędzle z Aliexpress

Niecały rok temu, w listopadzie zamówiłam sobie dwa komplety pędzli z Aliexpress. Myślę, że po takim okresie testowania mogę szczerze powiedzieć, że sprawdzają się bardzo dobrze. A że w lipcu, jak nigdy, były bardzo często używane to znalazły się w tym zestawieniu. Pierwszy zestaw kupiłam  za  niecałe 23 złote i znajdują się w nim m.in. pędzel do pudru, podkładu, konturowania,  w sumie dziewięć pędzli. Natomiast drugi zestaw jest dedykowany do makijażu oczu. Zawiera dwanaście elementów i zapłaciłam za niego około 15 złotych. O ile czasem zauważę wypadający włos z któregoś z pędzli z pierwszego zestawu, to w przypadku drugiego pędzle sprawują się idealnie. Za tą cenę polecam.




Podcast o demakijażu Tak się składa

Od dawna obserwuje bloga dziewczyn Piggypeg o naturalnych kosmetykach, a w ostatnim czasie Ania i Monika założyły swój własny podcast: Tak się składa. Chociaż już od dawna (od czasów przeczytania książki Sekrety urody Koreanek) zdaje sobie sprawę z tego jak ważnym krokiem w naszej pielęgnacji jest demakijaż, to bardzo przyjemnie mi się go słuchało. Z odcinka można się dowiedzieć, dlaczego demakijaż jest niezbędnym elementem rutyny pielęgnacyjnej i jakie są ulubione produkty dziewczyn do tego etapu. Moim faworytem w tej kategorii niezmiennie jest śmietanka marki Bielenda Botanicznym Spa, analizę składu znajdziecie tutaj. To już moje trzecie opakowanie i myślę, że  na tym się nie skończy. 



Oscuro Deseo

Czyli Mroczne pożądanie to serial, który niedawno pojawił się na Netflixie, a z racji tego, że chciałam obejrzeć coś po hiszpańsku, to się na niego skusiłam. Ten erotyczno - psychologiczny thriller jak na razie doczekał się jednego 18 odcinkowego sezonu. Co mogę o nim powiedzieć? Będąc na trzecim czy czwartym odcinku, chciałam zrezygnować z oglądania, ale potem akcja tak mnie wciągnęła, że obejrzałam serial do końca w kilka dni. Za każdym razem jak myślałam: tak to wydaje się logiczne więc to on, następował nagły zwrot akcji :D Nie będę spoilerować, obejrzyjcie zwiastun i zadecydujcie czy to coś dla was.

Myjka ze sznurka konopnego

O myjce ze sznurka konopnego pisałam tutaj. Chciałam wam jedynie dać znać, że sprawuje się bardzo dobrze. W ogóle nie tęsknię za zwykłymi zmywakami. Na początku było trochę ciężko przyzwyczaić się do zmywania naczyń tym wynalazkiem, ale za to zamiana gąbek na myjki konopne w łazience odbyła się bezboleśnie. Zarówno do mycia ciała, jak i czyszczenia łazienki sprawdzają się doskonale. Używam ich już ponad miesiąc, po praniu wyglądają jak nowe i ładnie pachną. Myjkę do ciała piorę z ręcznikami, a tą do mycia naczyń ze ściereczkami z kuchni, można ja również wyparzyć wrzątkiem lub wsadzić do zmywarki.



Bieszczady

Zdecydowanym hitem wyjazdowym zeszłego miesiąca była wyprawa w Bieszczady. Tutaj znajdziecie więcej na ten temat klik.












Zachęcam do podzielenia się swoimi ulubieńcami i inspiracjami lipca w komentarzach :)

23 komentarze:

  1. Bardzo fajny pomysł na stworzenie samodzielnie odświeżacza, muszę coś takiego wypróbować 😊 też muszę zaopatrzyć się w nowe pędzle 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdraszczam tego wypadu w Bieszczady :D Cena pędzli faktycznie świetna :) Może sie kiedyś skuszę na pędzie z alieexpress :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia z Bieszczad <3 Muszę się wybrać, bo dawno nie byłam ;) W ogóle naprawdę ciekawi ulubieńcy :) Kusisz tym odświeżaczem DIY, więc z chęcią poszukam takich woreczków i też sobie zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bieszczady zachwycają o każdej porze roku, piękne zdjęcia :-)Koniecznie muszę się zaopatrzyć w ten olejek i podziałać w szafach ;-)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ładne te pędzle . Ja taki detoks od int robię jak gdzieś wyjeżdżam . Robię zdjęcia i filmiki ale nie ma mnie wtedy na int. Warto zrobić czasem taka przerwę. Ale piękne zdjęcia . P.s. Komentarze u mnie pojawiają się dopiero po moim zatwierdzeniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za informacje, już myślałam że u mnie coś nie działa :)

      Usuń
  6. Wow, nie pomyślałam, że zrobienie domowego odświeżacza jest takie proste! Muszę spróbować i to koniecznie!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W Bieszczadach nie byłam, ale dla mnie wyjazd też jest hitem :) byłam w Karkonoszach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekstra, muszę się kiedyś wybrać w Karkonosze :)

      Usuń
  8. Bieszczady są w tym roku mega oblegane - kogo bym nie zapytała, gdzie spędził urlop, to zawsze odpowiedź jest jedna: Bieszczady :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o dziwo na szlakach nie było bardzo dużo ludzi, no może z wyjątkiem szlaku na Tarnice :)

      Usuń
  9. Ostatnio wkrecilam sie w samodzielnym robieniu produktów, więc moze i taki zapach spróbuję zrobić

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolekcja pędzli imponująca,ja mam 4 xD. Piękne te zdjęcia z Bieszczad moja siostra bardzo by chciała pojechać w Bieszczady. Obie uwielbiamy góry. Zrobienie samej zapachu mi się podoba, praktyczne i przyjemne w sumie. Co do ,,Mrocznego pożądania" - też widziałam, czekam na kolejny sezon, bo też mnie wciągnął.

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie wygląda ten pierwszy zestaw pędzli, bardzo oryginalnie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Better Me , Blogger