Trzy produkty, które wymieniłam na ich bardziej ekologiczne wersje

Dziś przedstawiam Wam trzy produkty, które już jakiś czas testuję, a które sprawdzają się u mnie w domu bardzo dobrze. Mowa tutaj o bardziej ekologicznych zamiennikach produktów, które w swojej normalnej wersji zawierają plastik, lub są po prostu niepotrzebnymi odpadami. Chciałabym bardzo, w miarę swoich możliwości, ograniczyć zużycie tworzyw sztucznych, a te rzeczy wspaniale mi w tym pomagają. Jakie to produkty?



Papierowe patyczki higieniczne
To właściwie zamiana, którą może wprowadzić każdy z nas. Mówię tutaj oczywiście o przerzuceniu się z  używania plastikowych patyczków higienicznych na ich papierową wersję. W zasadzie my nic nie tracimy, a środowisko może zyskać. Po pierwsze cena obu produktów jest bardzo do siebie zbliżona. Tutaj  znajdziecie papierowe patyczki w cenie 3,99, a plastikowe kosztują około 3 zł. Po drugie, komfort użytkowania jest taki sam, zarówno patyczki, jak i opakowanie z papieru są bardzo wytrzymałe. Główka wykonana jest z bawełny, a patyczek jest 100% papierowy, także ani grama plastiku. Ja patyczków używam, do czyszczenia zewnętrznej części uszu oraz do celów kosmetycznych  np. poprawek w makijażu. W obu przypadkach sprawdzają się bez zarzutu - z główki nie wystają kłaczki, patyczek zachowuję swój kształt. Polecam wprowadzić papierowe patyczki do waszych łazienek, mała rzecz a robi różnice.


Waciki wielorazowe 
To chyba najbardziej udana zamiana ze względu na komfort użytkowania. Codziennie wieczorem najpierw wykonuję demakijaż olejkiem lub innym preparatem do tego przeznaczonym, a dopiero w dalszej kolejności myję twarz żelem. Dotychczas, żeby zmyć makijaż, musiałam użyć około trzech jednorazowych wacików. Teraz demakijaż wykonuję jednym namoczonym w wodzie wacikiem wielorazowym. Swoje waciki kupiłam na Aliexpress. Wiem, że niektórzy z Was uznają to za sprzeczność, bo raz, że ślad węglowy a dwa, że produkty przychodzą zapakowane w plastik. Jednak myślę, że wybrałam mniejsze zło, a gdy zamawiałam te wielorazowe płatki kosmetyczne, w Polsce nie były one jeszcze popularne. Poza tym, jak pokazuję ostatnia afera, nawet jeżeli sprzedawca obiecuję, iż  jego produkty są szyte w Polsce, wcale nie musi tak być. Pewnie się zastanawiacie, jak w ogóle  używać takiego wacika, jak o niego dbać? Po prostu po każdym użyciu przepieram płatek z użyciem mydła i odwieszam gdzieś, żeby wysechł. Po kilku użyciach wkładam waciki do woreczka, który był dołączony do jednego z zestawów zamówionych na Aliexpress, i piorę je w pralce razem z ręcznikami w 60 stopniach. Tutaj i tutaj znajdziecie aukcje, z których zamawiałam produkty. Waciki, których używam mają już rok, a dalej są w dobrym stanie. Zostało mi jeszcze kilka nowych sztuk, których jeszcze nie zaczęłam używać, bo wiadomo, nie potrzebuję 18 sztuk na raz. Część wacików podarowałam tak, aby zainspirować i innych do zmiany. W obiegu mam około 8, jak zauważę, że są już naprawdę zużyte, to je wyrzucę i zastąpię nowymi. Jednak jak na razie używam tych samych sztuk rok i myślę, iż jeszcze trochę mi posłużą. Za pierwszy zestaw zapłaciłam 16 zł za 10 sztuk białych wacików, drugi kosztował 13,50 za 8 kolorowych wacików plus siatkę do przechowywania, w której piorę waciki.  W obu przypadkach nie płaciłam za wysyłkę. Uśredniając koszty, za jeden wacik zapłaciłam 1,63 zł.  Jeżeli nie chcecie zamawiać z Aliexpress, to polecam zamówić waciki z Wielorazówki, to polska firma, o której usłyszałam już niestety po zamówieniu z Chin. Obserwuję jej właścicielkę na Instagramie i bardzo mi się podoba sposób prowadzenia firmy i jej transparentność. W Wielorazówce macie pewność, że waciki zostały uszyte w Polsce.


Myjka ze sznurka konopnego
Kolejnym moim utrapieniem była ilość zużywanych gąbek zarówno do mycia ciała, jak i naczyń.
Wiadomo, takie gąbki wymienia się bardzo często, bo szybko się niszczą i zużywają. Dodatkowo te do mycia naczyń po krótkim czasie nie pachną zbyt przyjemnie. Tutaj z pomocą przyszedł mi sznurek konopny i jego antybakteryjne, antyodorowe i antygrzybicze właściwości. Gotową myjkę możecie kupić w sklepach z ekologicznymi produktami stacjonarnie lub online za około 10-15 złotych. Ja natomiast kupiłam kilkanaście metrów sznurka konopnego w sklepie papierniczym i zleciłam produkcję myjek mojej mamie, która lubi wykonywać różne robótki na drutach. Tych ekologicznych gąbek używam na trzy sposoby: do mycia ciała, do mycia naczyń oraz do sprzątania. W każdym wypadku super się sprawdzają, nie rysują powierzchni i domywają wszystko bez problemu. Jak dbać o taką myjkę konopną? Po każdym użyciu przepłukuję ją pod bieżącą wodą i rozwieszam w miejscu, gdzie będzie mogła swobodnie wyschnąć. Co jakiś czas można ją wyprać w pralce lub dołożyć do brudnych naczyń w zmywarce, lub też zalać wrzątkiem na parę chwil. Taka gąbka może wam posłużyć nawet i do pół roku, a gdy uznacie, iż już wam więcej nie posłuży, może trafić do kompostownika lub pojemnika z BIO odpadami.


Dajcie znać, czy chcecie drugą część tego wpisu. I koniecznie napiszcie jakie bardziej ekologiczne zamienniki  różnych produktów wprowadziliście w waszym domu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Better Me , Blogger